02.04.2022, 15:12
W trakcie niedzielnego spotkania ligi polskiej pomiędzy Wisłą Kraków, a poznańskim Lechem było naprawdę dużo emocji!
Bez wątpienia naprawdę sporo się dzieje w aktualnie rozgrywanym sezonie PKO Ekstraklasy. Bez cienia wątpliwości niektórych rzeczy żaden ekspert się nie spodziewał, ponieważ spotykamy się z gigantycznymi niespodziankami. Sporym zaskoczeniem jest to, iż mistrz polskiej ligi, czyli zespół warszawskiej Legii musi walczyć o utrzymanie w PKO Ekstraklasie i to bez wątpienia. W wykonaniu zawodników warszawskiej Legii pierwsza połowa sezonu w ich wykonaniu była beznadziejna i w tym momencie muszą skoncentrować się na rywalizacji o miejsce w Ekstraklasie polskiej. Setną rocznicę stworzenia klubu w aktualnym sezonie obchodzić będzie Lech, który ma ochotę sam dla siebie zapewnić nagrodę na tą okazję i zdobyć mistrzostwo PKO Ekstraklasy. Piłkarscy fani z Poznania z całą pewnością byli naprawdę zadowoleni z pierwszej części sezonu swojego klubu, który prowadził w tabeli Ekstraklasy.
Lecz na początku wiosennej rundy piłkarze Lecha z Poznania radzą sobie delikatnie gorzej, i właśnie dlatego podróż do tytułu mistrzowskiego rozgrywek Ekstraklasy delikatnie pokomplikowała się. Zespół z wielkopolski ma spory problem ze zdobywaniem punktów i łatwo warto to zauważyć. Doskonałym przykładem problemów poznańskiego klubu jest mecz z zespołem z Krakowa, który miał miejsce w minioną niedzielę. Prowadzona przez byłego szkoleniowca narodowej reprezentacji Polski Jerzego Brzęczka ekipa musi się bronić w obecnym sezonie przed spadkową strefą i pełny pakiet punktów z Lechem Poznań byłby dla graczy Wisły perfekcyjnym rezultatem. Przez większą część tego starcia mogło wydawać się, że Wisła z Krakowa wygra to starcie i trzeba to przyznać. Na dwie minuty przed końcem pierwszej części spotkania do bramki strzelił Ondrasek Zdenek wyprowadzając Wisłę Kraków na prowadzenie rezultatem 1 do 0. W połowie numer dwa Lech z Poznania wyruszył do szaleńczych ataków, ale przez bardzo długo nie mogli znaleźć sposobu na zdobycie gola. Wszystko pozwalało myśleć, iż gracze Wisły wygrają komplet punktów, jednak wszystko się odmieniło w doliczonym czasie gry. I dokładnie w 98 minucie tego starcia bramkę na wagę remisowego wyniku dla klubu z Poznania strzelił Milić.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy